Po wielu testach i próbach w końcu z czystym sumieniem wiecznie poszukującego audiofila, wybrałem Studio 125.
Zaczynając od góry - mamy dźwięczną, szczegółową górę pasma, która w żadnym przypadku nie jest męcząca, krzykliwa czy natarczywa. Po prostu nie musimy wytężać słuchu, żeby usłyszeć każdy szczegół przedstawiany z wyjątkową precyzją i kulturą.
Środek pasma - to przede wszystkim piękna barwa, co słychać w brzmieniu instrumentów i na wokalach, które sprawiają wrażenie obecności wykonawcy w naszym pokoju. Wrażenie bywa czasem niesamowite. Poza tym plany budowane w głąb i w szerz sprawiają, że muzyka nas otacza, odrywa się od kolumn i tworzy piękny przestrzenny spektakl, który wykracza jakby po zamknięciu oczy poza nasz pokój odsłuchowy.
Dół - to po prostu potęga. Tu trzeba mieć na uwadze, że te głośniki nie zagrają w małym pokoju poprawnie. Bas może nam wtedy wprawiać w drżenie nie tylko okna, ale i ściany. Jak ustawimy studio 125 w min. 17-18 m. kw., to już powinno być OK. Jak mamy do dyspozycji 20 m i więcej, to już jest prawdziwy spektakl o mocnym fundamencie. Słuchnaie przez te kolumny muzyki organowej sprawia, że czujemy się jak obecni w wielkiej katedrze gdzie czuć drżenie powietrza - po prostu mamy prawie naturalne brzmienie organów, które bardzo trudno osiągnąć w mieszkaniu.
Nie chncę popadać w przesadę, malkontent znalazłby z pewnością jakieś mankamenty brzmieniowe typu - mało słyszalna trąbka w siódmym rzędzie składu - ale jeśli podchodzimy realnie do możliwości zastawu w granicach 6500 zł to ja osobiście nie znalazłem nic lepszego - uczciwie, serdecznie polecam. ProAc Syudio 125 to konstrukcja moim zdaniem wybitna i to nie tylko w swojej klasie cenowej, ale i wyżej.
O klasie wykonania szkoda tutaj się rozpisywać - po prostu elegancja i solidność.